Już w Bondzie zwróciła moją uwagę, choć grała tylko epizod, za to w "Indianie" to już była królową ekranu
właśnie oglądam przez przypadek "Kopalnie króla Salomona" z patrickiem Swayze i tą kobietką i uważam, że jest naprawdę bardzo ładna. Szkoda, że tak rzadko grywa w filmach.
Piękna chodź nie zawsze sympatyczna dr Elza Shneider z ,,Indiana Jones i ostatniej krucjaty". Niezwykle twarzowo wyglądała w stroju z epoki a sceny austryjackiego pożegnania w jej wykonaniu nie sposób jest zapomnieć...