Nieco zapomniany (szkoda!) film, z nominowaną do Oscara rolą Richarda Todda oraz przyszłym prezydentem USA Ronaldem Reaganem. Film bardzo wzruszający, ale bez patetyzmu i ckliwości. Ogromna w tym zasługa Richarda Todda, który wyśmienicie wykreował postać szorstkiego, zasadniczego żołnierza, który w ostatnich dniach swego życia poznaje smak prawdziwej przyjaźni. Todd nie ucieka się do błazenady, ani tanich melodramatycznych chwytów. Może dlatego jego postać wydaje się tak autentyczna - pełna wad, nieidealna, ale za to bardziej ludzka, życiowa, niefilmowa.
Znakomity i wzruszający film. Bardzo polecam! 9/10